wtorek, 10 lipca 2012

On the Linden Tree (Marie Claire Idées)

NA LIPĘ

Gościu, siądź pod mym liściem, a odpoczni sobie!
Nie dójdzie cię tu słońce, przyrzekam ja tobie,
Choć się nawysszej wzbije, a proste promienie
Ściągną pod swoje drzewa rozstrzelane cienie.
Tu zawżdy chłodne wiatry z pola zawiewają,
Tu słowicy, tu szpacy wdzięcznie narzekają.
Z mego wonnego kwiatu pracowite pszczoły
Biorą miód, który potym szlachci pańskie stoły.
A ja swym cichym szeptem sprawić umiem snadnie,
Że człowiekowi łacno słodki sen przypadnie.
Jabłek wprawdzie nie rodzę, lecz mię pan tak kładzie
Jako szczep napłodniejszy w hesperyskim sadzie.
                                                                    
                                                                             Jan Kochanowski, Fraszki


On the Linden Tree
Guest, sit beneath my leaves and rest at ease! 
The sun will not reach you here, I promise,
 
Even if it truly soars, and straight beams
 
Draw the scattered shadows under the trees.
 
Here cool breezes always blow from the field,
 
Here nightingales and starlings sweetly keen,
 
From my fragrant flower, industrious bees
 
Take honey which graces nobleman's feast.
 
With my soft whisper I know by what means
 
To lull you with ease into sweetest dreams.
 
Though I do not bear apples, my lord prizes me
 
The most fruitful plant among the Hesperian trees.

                               Jan Kochanowski, Trifles, Translated by Michael J. Mikos




1 komentarz:

LUNA pisze...

Ten woreczek jest taki delikatny.